Ogólny przekaz telepatyczny, liczba porządkowa 319
Chicago, dnia 14-go listopada 2021-go roku
Istota Duchowa – Opiekun Ziemi ENKI – za pośrednictwem swojego medium, Lucyny Łobos-Brown, odpowiada na zadane pytania
Ryszard: Witaj (…) witaj Enki, nasz Opiekunie, nasz Przyjacielu – witaj serdecznie. Te kwiaty, które tam widzisz po jednej i drugiej stronie, są dla Ciebie, dla Świata Duchowego, dla naszego Przyjaciela z Syriusza B, który zapewne jest dzisiaj tutaj na tej sali z nami również. Mam kilka słów do powiedzenia, bo to jest bardzo ważne. Po wysłuchaniu ostatniego czanelingu przyszło mi coś takiego na myśl, aby klika słów powiedzieć do tych wszystkich, którzy czytają czanelingi. Otóż, proszę państwa, chcę przypomnieć tylko jedną rzecz, chcę przypomnieć, kim jest Pan Ziemi Enki. Pan Ziemi Enki jest przede wszystkim Istotą Duchową najwyższej rangi, jest Synem Boga. Zniżył się do nas po to, aby mieć z nami kontakt i to jest najbardziej szlachetne, to co On zrobił. Po wysłuchaniu ostatniego czanelingu z Polski powiem tylko tak: jeżeli ktoś z państwa ma ochotę otrzymać superlatywne odpowiedzi na zadane pytanie, to proponuję aby pójść albo do wróżki, albo pójść do wróżbity. Dlaczego? Podam państwu przykład. Otóż, kilka ładnych lat temu znaliśmy jedną panią, która wychowywała nasze dziecko przez ten czas, kiedy pracowaliśmy. Otóż jej mąż poszedł do takiej wróżki, poszedł do tej wróżki i ona mu opowiedziała fantastyczne rzeczy, co się stanie w jego życiu. Również zaproponowała mu aby grał w totolotka. Zaczął grać w tego totolotka, proszę państwa, rzucił pracę i siedział w domu. Siedział jeden miesiąc, drugi, trzeci. Minął rok czasu. Stracił wszystkie pieniądze. Co się później wydarzyło tego nie wiem. Dlatego pytania tego typu jak: „czy mój syn będzie pracował – jeżeli nie chce pracować?”, czy też: „czy znajdę osobę, z którą będę mógł żyć?” – proszę zostawić to naprawdę tym, którzy mogą wróżyć. Jeszcze następna rzecz, która jest ważna. Proszę państwa, Enki od istnienia Misji Faraon przekazał potężną informację. Te dwieście ileś tam, już nawet nie wiem ile tych czanelingów jest…
Głos z sali: 318
Ryszard: Ile?
Głosy z sali: 318
Ryszard: 318 czanelingów, proszę państwa, to jest potężna wiedza. Wystarczy, żeby tylko jeden dziennie przeczytać, albo co drugi dzień. Tam jest kwintesencja całej Misji Faraon. Ale Misja Faraon, proszę państwa, to nie jest tylko misja wykopalisk. Misja Faraon ma większy sens, ma sens dotyczący naszego życia, dotyczący zmiany świadomości naszej. Ja podam taki przykład, że dwa lata temu, jest taki aktor warszawski, bardzo znany, nie pamiętam jego nazwiska, który na zapytanie się przez dziennikarkę, jaka jest jego rezolucja w życiu teraz i następny rok powiedział: „pójdę do lasu i tam będę sprzątał ten las”. To jest człowiek Misji, proszę państwa, ja tak uważam, ponieważ to są takie rzeczy, które komuś się wydaje, że to są małe rzeczy. Są to najpiękniejsze rzeczy, jakie człowiek może zrobić na przykład dla Matki Ziemi. Nie tylko pytać się: „co mogę mieć?”, „co zrobisz dla mnie?”. Trzeba dać coś z siebie, trzeba dać coś z siebie i wtedy Świat Duchowy również w tym pomoże. Przede wszystkim to, co powiedział Enki: kreować. Tak jest, kreować swoje życie. Podam państwu z mojego życia przykład. W 1991-wszym roku, kiedy pracowałem w fabryce ciast, gdy wywoziłem śmieci w nocy, o godzinie jedenastej zawsze wywoziłem te śmieci do kontenera, pracowałem w Eli’s Cheesecake i którejś nocy spojrzałem w niebo jak jechałem tą wywrotką z tymi śmieciami, powiedziałem tak: ja będę pracował, ja będę pracował w downtown (w śródmieściu). Proszę państwa, to się od razu nie wydarzyło, ale wydarzyło się za pięć lat. Ni stąd ni zowąd znalazłem się w downtown i tam zacząłem pracować u najlepszego dilera. Zacząłem pracować u dilera niemieckiego w samym centrum downtown. To wydarzyło się, co ja sobie kiedyś wykreowałem. Są to rzeczy, które są niezrozumiałe dla wielu, ale to jest prawda, że to co wykreujesz, to co wyślesz w Kosmos to otrzymasz. Bardzo ładnie powiedział Enki: „jeżeli jest smutek, to dostaniesz ten smutek”, „jeżeli masz coś bardzo pozytywnego w życiu, to dostaniesz coś bardzo pozytywnego w życiu”. Dlatego te pytania takie dla mnie są po prostu nieadekwatne do naszej Misji. Proszę ich już nie zadawać. Proszę mieć szacunek do tej Istoty Duchowej, która od wieków pomaga człowiekowi aby ten człowiek mógł istnieć na tej Planecie, bo na tej Planecie my jesteśmy, proszę państwa, lokatorami i trzeba ją ładnie zagospodarować. A co do tej pory powstało, to możemy to zobaczyć: śmietnik, śmietnik i jeszcze raz śmietnik. Tak, że to właściwie mam tyle do powiedzenia. Proszę to przemyśleć, proszę to sobie wziąć do serca i zacząć działać, bo siedząc na pupie nic nie wyjdzie. Gwarantuję to wam, ale będziecie państwo narzekać, będziecie narzekać, że Enki obiecał coś, Enki nie dotrzymał słowa. Enki nic nie obiecywał, Enki daje zawsze urządzenia do działania, tylko czy my chcemy używać tych urządzeń? Następna rzecz jest taka, ostatnia już. Jeżeli ktoś ma wyrocznię, powiedzmy sobie i zaczyna czytać tą wyrocznię a ta wyrocznia nie jest po jego myśli, to też ma pretensję: „jak to ja mam taką wyrocznię?”. Czy uważacie państwo, że wolelibyście usłyszeć same superlatywy? Nie, bo Enki nie będzie mówił superlatyw jeżeli ich nie ma w waszym życiu. To trzeba sobie wykreować. Dziękuję.
ENKI: Witajcie, Ja Enki witam wszystkich tutaj zgromadzonych. No, trzeba przyznać, że… za dużo to was nie przyszło. Ale teraz początek taki – dziękuję, dziękuję tobie Ryszardzie za te słowa, które tutaj wypowiedziałeś, i które pójdą w eter, bo powinny. Przynajmniej dzisiaj nie będę wróżbitą, takim, jakim zostałem w Polsce na tym spotkaniu, na tym czanelingu. Dlatego raz jeszcze tobie Ryszardzie dziękuję, a teraz przechodzimy już do pytań i odpowiedzi. Ja, Opiekun Ziemi Enki słucham pierwszego pytania, słucham.
Ryszard: Jest to pytanie od Bogdana. Drogi Enki, ostatnio często myślę o sytuacji na Płaskowyżu w Gizie. Również wyobrażam sobie różnego rodzaju obrazy, na przykład jak Budowniczego Wielkiej Piramidy, jego mumię albo chociaż to urządzenie z jego klatki piersiowej jest wkładane do sarkofagu w Królewskiej Komnacie. Wiem, iż to zdarzenie nastąpi. Jeżeli natomiast uważasz, że moja osoba jest na tyle godna, że może dostąpić tego zaszczytu, brać udział w tej ceremonii, to proszę mi tylko powiedzieć, co mam zrobić? Gdzie się udać? Kiedy? Co mogę załatwić? Dziękuję z całego serca za opiekę jak i prowadzenie dla mnie, jak i dla całej mojej rodziny. Bogdan.
ENKI: Witaj Bogdanie. Dobrze, to bardzo jest mądre pytanie, nie wróżbitek. Otóż, wytypowane już zostało to samo wejście do Grobowca, bo do Grobowca, Bogdanie, chociaż są perturbacje przeogromne, to jednak dojdziemy, a czy… będzie to zrobione tak jak to było zaplanowane, że mumia będzie w sarkofagu – zobaczymy. Najważniejsze jest urządzenie. Bogdanie, pewnie że… nie można cię zmusić do bycia w tym dniu, kiedy to się stanie – tam w Gizie podczas tej ceremonii przeniesienia samej mumii albo urządzenia do sarkofagu, ale dobrze by było żebyś był, bo to też będzie przeogromna Energia towarzyszyła tej ceremonii i oddziaływać będzie, ta Energia, na tych uczestników tej ceremonii. Bogdanie, tyle lat już współpracujesz albo pomagasz, albo nawet jesteś w Misji Faraon. Mogę tylko prosić obyś jeszcze trochę wytrzymał. I tak już zostało bardzo dużo zrobione, że na tym miejscu, gdzie jest Grobowiec są właściwe… właściwi ludzie, czyli Słowianie, to oni nie będą przeszkadzać, to nie są istoty z Maldeka. To są istoty, które wcześniej też się ewakuowały na Ziemię, pochodzące właśnie z innych Planet, ale nie – z Maldeka. Dlatego… to jeszcze trochę wytrzymałości – potrzeba, co by już dojść do Grobowca i zakończyć tą Misję. Sama Misja się też jeszcze nie zakończy tylko zakończy się to, co najważniejsze – włożenie mumii do sarkofagu. Słucham dalej.
Ryszard: Ja Robert dziękuję Tobie, Opiekunie Ziemi, Synu Boży Enki oraz towarzyszącym Istotom Duchowym za ponowne przybycie, za Waszą miłość, pomoc i przekazaną wiedzę, Wspaniały Enki, dziękuję za wspaniałą pracę i poświęcenie Billa i Lucynki w relacji tego planu na lepszą przyszłość Ziemi i ludzi. Jestem szczęśliwy, że mogę to doświadczać i w to wierzyć. Chwała Tobie, Boże Jahwe i Synowie Boży Enki, Enlilu za to wszystko dla Matki Ziemi i ludzi. Dziękuję. Robert.
ENKI: Witaj Robercie, mówisz: Lucyna I Bill. Wiesz, kiedy oni złożyli tą przysięgę bycia „tu i teraz” – sześć i pół tysiąca lat temu. Wtedy to przysięgli, że w tym czasie końca będą na Ziemi, przyjdą na Ziemię, będą uczestniczyć i otrzymali tą Misję, otrzymali to zadanie do wypełnienia, chociaż wiedzieli już wtedy, sześć i pół tysiąca lat temu, że będzie baaardzo ciężko, że będą mieli ogromne kłody pod nogami, ale… wytrzymać będą musieli. I tak jest – do dnia – dzisiejszego. Słucham dalej.
Ryszard: Dziękuję Panu Bogu, Jezusowi, Tobie Enki, Mardukowi, Aniołowi Stróżowi, Gościowi z Syriusza, całemu Światu Duchowemu z całego serca za Waszą mądrość, miłość i opiekę moją, całej mojej rodziny także. Dziękuję, że jesteście w moim życiu, bo wszystko jest lepsze. Dziękuję za wszystko. Jolanta.
ENKI: Jolanto – witaj. Właściwie, to… mogę słowo skierować do… wszystkich uczestników dzisiejszego spotkania. Nie jest to przypadek i nawet tu jesteście nie dlatego żeby dobrze spędzić ten czas, ale po wiedzę, po Energię – tutaj przyszliście. I to też będzie wynagrodzone właśnie tym wszystkim, którzy tu przyszli… dzisiaj, bo… dzisiejszy dzień jest też bardzo ważny, ważny dlatego, że tyle zostało wyjaśnione, że tyle zostało pokazane właśnie przez Billa, co by uspokoić wasze – no, nie tylko wasze, ale tych, którzy czytać będą – takie skołatane serca, jako to niby… tych dwoje i organizatorzy Misji Faraon zdobywają dużą mamonę na, na was. Dzisiaj mogliście zobaczyć na co poszła ta właśnie mamona. Słucham dalej.
Ryszard: A teraz pytanie od naszego pana Jana Florka, który ponownie przybył z Arizony. I tu chcę powiedzieć taką rzecz: skoro pana Jana Florka stać na to, żeby przylecieć z Arizony to nie rozumiem w polskiej sytuacji, że ktoś prosi Ciebie przez telefon o Zabezpieczenie. Jest to po prostu… no, nie chcę nazwać tego bardzo brzydko, ale to jest nieodpowiednie pytać się Ciebie o to. Tak czy tak pan Florek ma dwa pytania. Pierwsze pytanie. Czy nadal w brazylijskiej dżungli lądują pojazdy z Syriusza B i czy uzdrawiają ubogich ludzi, a wojsko im na to zezwala?
ENKI: Zgadza się. Jest w brazylijskiej dżungli miejsce, lądowisko raczej, nie tylko tych z Syriusza, ale lądują także statki, lecz takie powiedzmy lecznicze – z Oriona. To prawda, że wojsko nie przeszkadza, wręcz pomaga tym, którzy przychodzą. Ale zaznaczam też Ja, Enki zaznaczam, że pomagane jest istotom, w których jest wiara. Tak jak kiedyś Jezus mówił: „nie ja leczę, ale WIARA cię uzdrawia”. I to samo jest tam, że ludzie przechodzą przez taki tunel energetyczny i są uzdrawiani. Ale… wtedy to uzdrowienie przychodzi, kiedy jest wiara – tamtych ludzi. Dużo – też ludzi – psioczy, złowrogie słowa używają, bo nie otrzymali – tego, po co przylecieli czy przyjechali, po uzdrowienie. Ale… często zaczynam mówić o… tym, żeby wyrabiać w sobie nie tylko wiarę, ale wykreować to, to zdarzenie, tą wiarę. Ale to jest prawda. Słucham.
Ryszard: I drugie pytanie od pana Jana Florka. Czy kręgi zbożowe w Polsce z poprzednich lat i z tego roku, to znaki od Syriusza B? Dziękuję bardzo.
ENKI: Tak, to są znaki, pisane znaki dla istot ludzkich po to żeby odczytali ludzie, ale też po to, żeby dać informację zbliżających się zmian na Ziemi. Jak do tej pory to tylko nieliczna grupa ludzi odczytała te znaki i stosują się. Przecież wiadomo, że Bóg Ojciec wobec ludzkości miał i ma plan, plan taki, co by, tak jak było w planie uczynić Ziemię Rajską Planetą. I to się stanie, ale najpierw nawet, nawet na tych kręgach zbożowych było napisane: „Najpierw będzie Oczyszczanie. Istoty ludzkie – przygotujcie się do tego”. Ale co… się dzieje z ludźmi, no cóż… też – dyskutować – nie będziemy. Niech każdy zacznie, tak jak zacząłem mówić – kreuje dobre – wydarzenie – na Ziemi… dla całej ludzkości, dla całej Ziemi. Wtedy zacznie się zmieniać. Słucham.
Ryszard: Witam Cię mój Panie Enki dzisiaj. Dziękuję Tobie za to spotkanie, że jestem i że żyję dzięki Tobie ja i moja rodzina najbliższa; za ten pokarm miłości dla mej duszy podczas spotkania z Tobą. Dziękuję Tobie za słowo „kreowanie” podczas ostatniej sesji. Brakowało mi tego określenia do tworzenia życia wokół nas. Zawsze w czasie teraźniejszym, że to już jest i za to dziękuję oczywiście z wiarą – czy dobrze rozumuję? Na ten czas obecny wielkiego Oczyszczania w niebiesiech larum grają od lat do przebudzenia umysłów i otwarcia serc ludzkich. Tak, że tu przez Twoje słowa mamy na talerzu podane jak postępować, więc kreujmy szybkie dotarcie do Grobowca i ratujmy Ziemię i ludzi. Z wielką pokorą, wdzięcznością, miłością. Małgorzata.
ENKI: Witaj Małgorzato, to właśnie można… powiedzieć tak: święte słowa. Kreujcie, zaczynajcie – masowo – kreować to wydarzenie dotarcia do Grobowca. Tak zostało zaplanowane sześć i pół tysiąca lat temu. Nie da się tego zmienić… nie da się. To musi szybko się wydarzyć, tak jak zostało zaplanowane. Dlatego to słowo „kreowanie”, które zostało teraz w Polsce wypowiedziane, jest po to żeby… nie puszczać pustych słów – na wiatr, ale właśnie zacząć kreować wydarzenia pozytywne na Ziemi dla swojej rodziny. A przede wszystkim w Kosmos, do Świata Duchowego żeby zobaczyli zmianę wśród ludzi, że ludziom zależy na tej Planecie, zależy na życiu. To trzeba zacząć kreować. WSZYSTKIM ludziom będę trąbił i docierał do umysłu mówiąc: kreować, proszę kreować wydarzenia na Ziemi. Słucham.
Ryszard: Ukłony, witam cały Świat Duchowy. Pragnę podziękować Wam za opiekę dla córki, do końca jej życia. Za prowadzenie, która otoczona była swoimi domownikami, czyli rodziną. Dziękuję całym sercem Aniołowi Stróżowi i Opiekunom, których dostałam od Ciebie, Panie Enki. Dziękuję za prowadzenie, że byłam prowadzona przez Ciebie, Panie Enki. Wierzę i ufam, że jesteście z nami. Proszę o opiekę dla całej rodziny tu i w Polsce. Wdzięczna za wszystko Bronisława.
ENKI: Witaj Bronisławo, tak drogą okrężną, ale poprosiłaś o opiekę. Dostaniesz, to dlatego dostaniesz, Bronisławo, że dużo, dużo wcześniej już związana byłaś z Misją Faraon… i to, że nie traktujesz Mnie jak wróżbitę. Tak, że spokojnie, będziesz… miała tą opiekę, i ty, twoja rodzina. Słucham.
Ryszard: Witaj nasz Ukochany Ojcze Enki, ja Krystyna, prosi Cię o pomoc dla mego syna Tomasza. Proszę o pomyślne załatwienie sprawy w dniu 22-gi listopada o godzinie dziewiątej rano. Proszę o pomoc w tym dniu. Pozdrawiam. Twoja Jaskółka Krystyna.
ENKI: Też nie zabrzmiało – jak – prośba – u wróżki, która ma powiedzmy względy w Świecie Duchowym. Tajemnicze pytanie, ale Krystyno, odpowiedź będzie taka: prosisz, to otrzymasz, ale dołącz jeszcze do tego właśnie to słowo, czarodziejskie słowo: KREOWANIE, bo… wszystko można wykreować – i dobre, i złe też. Ale ty masz kreować właśnie to, na czym wam zależy – to dobre. Słucham.
Ryszard: Witaj Panie Enki i Istoto Duchowa z Syriusza B. Dziękuję za życie rodzinne, i że mieszkamy pod jednym dachem z siostrą, dziećmi, a córka otrzymała pracę. Moje pytanie. Tyle naszych Jaskółek odeszło do Świata Duchowego, czy tam się kiedyś spotkamy razem? Czy wiedzą o sobie i czy pomagają Misji? Bardzo dziękuję. Halina Kuczyński.
ENKI: To tak, witaj Halino, to tak, jak gdybyś chciała tak na życzenie swoje… wygrać w totolotka. Wiadomo, wszyscy wiecie, że to wcale nie jest takie łatwe. Ty wiesz, jaki ruch panuje w Świecie Duchowym? Jedni odchodzą, drudzy przychodzą I TAKI jest, taki, taki ruch. To jest mało prawdopodobne żeby kogoś z członków rodziny, kto odejdzie pierwszy, spotkać w Świecie Duchowym, bo… różnie to może być. Wiadomo, że przecież są… strefy Umbralu, (już nie mówię o trzeciej, bo… tam też się można spotkać), ale pierwsza, druga strefa, potem jest Kolonia, potem już jest dalsza wędrówka. Tak, że wyobraź sobie ten ruch, ogromny ruch w Świecie Duchowym, jak to można się spotkać. Raczej to jest nie-moż-li-we. Słucham.
Ryszard: A teraz pytanie od Danuty, od naszej Danuty tutaj na sali. Witam Cię Enki, Syriuszu i Świat Duchowy. Czytając te czanelingi można zauważyć, że to wszystko wina ludzi co się teraz dzieje. A przecież większość ludzi nie jest taka zła, tylko nikt nas nie nauczył tego jak mamy żyć i co mamy robić. Od czasu kiedy nas ulepszyłeś człowiek został sam i tylko religie kształtowały nasze umysły, bo nie było innych nauczycieli, więc to jest przykre, że teraz się obwinia ludzi za całe zło. Każdy człowiek chce być dobry, ale dlaczego nam to nie wychodzi? Wygląda na to, że powinniśmy zostać na tych drzewach jako małpy a nie zasiedlać Ziemię. Pozdrawiam i dziękuję. Danuta.
ENKI: Danuto, i te małpy na drzewach, można powiedzieć, potrafią mieć więcej rozumu. Ale… małpom nie daliś-my, nie daliśmy, albo Bóg Ojciec nie dał wolnej woli i rozumu. Mają szczątkowy rozum, ale to, co otrzymali ludzie w tym darze boskim wolnej woli i rozumu – czy korzystają z tego? Ty mówisz: „BIEDNI LUDZIE! Czego Świat Duchowy się czepia?”. Dobrze, dam przykład. Misja zaczęła działać pierwsza w Ameryce, tu w Chicago. Minęło, jak w tych dniach powiedział Ryszard, osiemnaście lat. Można by zaokrąglić to na dwadzieścia. I (!) i jaki jest finał?! – tego? Tych wszystkich sesji, które zostały wypowiedziane, spisane, przekazane do tego „mądrego” urządzenia Internetu. Dzisiaj na sali jest garstka, dwadzieścia parę osób i… zastanawiacie się czy, czy zastanawiasz się o co chodzi – „czy tacy dobrzy ludzie, czy, o co właściwie chodzi Światu Duchowemu?”. Właśnie, rozejrzyj się, spojrzyj sobie sama i zadaj pytanie: dlaczego – po tylu latach, tylu czytaniach, tyle, co wbijamy do głowy ludziom, dlaczego dzisiaj na sali jest tylko tych kilkanaście osób. No właśnie, „i po co Oczyszczanie? Po co jakiś tam Syriusz tutaj się pląta na Ziemi i będzie oczyszczał, kiedy na Ziemi są tacy wspaniali, tacy dobrzy, kochający ludzie?!”. Czy… w Prawo Boskie… wszyscy ludzie wierzą? Czy Prawa Boskiego nie lekceważą? Czy IDĄ za tym Prawem Boskim? Niech sobie każdy zada to pytanie jak jest. Słucham dalej.
Barbara: I ja pragnę powitać Ciebie, Panie Ziemi Enki i podziękować, że zechciałeś ponownie przybyć na spotkanie z nami, z Lucynką i Billem, pomimo że nie byłeś dotychczas właściwie zrozumiany i przyjęty w całej swojej godności i przez wielu ludzi byłeś wręcz obrażany niegodnymi Ciebie pytaniami. Wybacz proszę i przyjmij naszą wdzięczność za kolejne przybycie. Pierwsze pytanie nadesłane. Witaj Duchowy Opiekunie Ziemi Enki. Dziękujemy Tobie i każdej Istocie mającej w tym swój udział za miniony rok życia i Waszą codzienną pomoc, opiekę. Staramy się wytrwać i kreujemy, wyobrażamy sobie pokój na świecie, szczęście i dostatek. Czyste powietrze, wodę i ziemię. Ludzi cieszących się zdrowiem, o otwartych sercach i umysłach, wielbiących i oddających cześć i chwałę naszemu Bogu Stworzycielowi Jahwe w Prawdzie i Miłości, i czystości ducha. Olivia, Paweł, Daniel i Wiktor (z Meksyku).
ENKI: Witajcie, witajcie Olivio… i Wiktorze. No, takich… i takie istoty jak wy powinno być więcej, jeśli chodzi o kreowanie. Kto jak kto, ale wy, którzy się borykacie z niedostatkiem dnia codziennego i tak sobie chwalicie, chwalicie to, że… że jesteście… potrzebni Światu Duchowemu. No cóż, ale takie kreowanie, o jakim piszecie, powinno się rozszerzyć na całą – kulę – ziemską. I powiedzmy, chociaż jest was na Ziemi osiem miliardów, niech z tego połowa zacznie kreować – wszystkie pozytywne wydarzenia na Ziemi, to… ta druga połowa, która… nie wierzy, która… nie szanuje Świata Duchowego – zauważy i wtedy też zaczną się zmieniać, bo przecież interwencja ze Świata Duchowego nie musiała by być taka rygorystyczna. Wystarczyłoby, żeby wy, jako istoty ludzkie, przecież też jesteście dziećmi Boga, tego samego Boga jak i MY byliśmy, czy jesteśmy, ale – trzeba – te Prawa Boskie, które wyznaczył ludziom, mieszkańcom tej Planety… respektować, szanować. Nie tak jak jest dzisiaj. Więc – to – są… Ja zacząłem mówić… czyli mówię o kreowaniu, kreowaniu istot ludzkich względem Ziemi. Czy to nastąpi? Nie, to nie nastąpi, bo też będzie dalej kpina, kpina istot ludzkich. Kpina będzie tych, którzy tutaj są mieszkańcami tej Planety, gdzie… Planeta Ziemia przyjęła te istoty – właśnie z Maldeka. Nie dopuściło, Bóg nie dopuścił do tego, żeby wszystkich usunąć, bo przecież ta Planeta znajdowała się tu w Układzie Słonecznym. Też była… stworzona przez tego samego Boga. Też dostali wolną wolę i rozum. Ale… jest to temat bardzo rozległy, który dzisiaj nie będę poruszał. Ta wolna wola i rozum teraz właśnie byłaby potrzebna, zarówno tym rdzennym mieszkańcom Ziemi jak i tym przybyłym na Ziemię, czyli kreowanie. Czas najwyższy jest żeby z tego Daru Boskiego zacząć – wspólnie – korzystać, zjednoczyć się po to, żeby jak najmniej istot ludzkich zostało, właściwie, usuniętych, bo Bóg wyraźnie powiedział: „Trzeba Ziemię już Oczyścić”. Oczyścić – wiadomo z czego, z tych, którzy nie kwalifikują się do… tego żeby żyć na czystej, wspólnej Ziemi i… pomiędzy tymi, którzy będą szanować zarówno Ziemię jak i ludzi. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Teraz dwa pytania od Pawła z Kanady. Witam serdecznie Panie Enki. Jak bardzo różni się energia miłości miedzy Niebem a Orionem? Dziękuję.
ENKI: Witaj Pawle. Toś Mnie zaskoczył… tym… pytaniem. Orion jest poza, poza Układem Słonecznym, tym, tym Układem gdzie się znajduje Ziemia. Wszechświat, właściwie… Wszechświat był tworzony przez tego samego Boga i… [westchnienie] kiedy to już na Ziemi zacznie panować ład i porządek (a do tego przecież dojdzie, no nie w tej chwili, bo to jest niemożliwe Pawle), ale… powiedzmy jak wprost, następny będziesz chciał zejść na Ziemię, to wtedy też już będziesz miał inne baczenie, inne myślenie i zobaczysz, jakie zaczyna być połączenie Wszechświata – z Niebem, bo Niebo to jest najwyższa strefa… Wszechświata. Tak, że… trudno jest teraz to tak dokładnie wytłumaczyć, czy się dojdzie czy się nie dojdzie. Pewnie, że się dojdzie, ale ile do tego trzeba lat żeby dostać się do tej strefy najwyższej niebiańskiej. Ale można po… iluś tam tysiącach lat sprawowania się prawidłowego, można do tej najwyższej strefy niebiańskiej dojść. Orion – też przeszedł – swoją – drogę –Oczyszczania, po to żeby teraz być właściwie Planetą doskonałą, ale nie niebiańską! Więc… czasu, trzeba – jeszcze – mnóstwo, mnóstwo lat czasu, żeby zrozumieć te Istoty, które zamieszkują tą strefę najwyższą niebiańską, czy nawet tą strefę… Oriona, na którym jest życie. Ale ci z Oriona nie przychodzą na Ziemię w celu reinkarnacji. Oni swoją – drogę już – przeszli, tak jak w tej chwili Ziemia będzie przechodzić. Wtedy, kiedy to… istoty ludzkie (nawet już od dnia dzisiejszego) zaczną… KREOWAĆ tą nową rzeczywistość czy tą nową Planetę, na której… chcą oni żyć, czy tych istot dzieci, wnuki, prawnuki. To dla nich też możecie to zrobić, dla nich KREOWAĆ tą nową Ziemię. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Drugie pytanie od Pawła. Czy istoty z Syriusza odziane w ludzką materię biorą udział w spotkaniach Misji Faraon?
ENKI: Dzisiaj?! – Pawle? Czy w ogóle?
Barbara: Chyba w ogóle, nie wiem.
ENKI: Nie. Gdyby… na takich spotkaniach Misji Faraon, a jest ich już w sumie dużo, był ciek… było… ład i porządek, wszechobecna miłość, to… może by ktoś z Syriusza tutaj przyszedł, zawitał i (!) porozmawiał, ale przecież kto dzisiaj zaprosił kogoś z Syriusza? Nikt, po prostu nikt. Następnym razem, jak zechcecie… takiej rozmowy – wtedy trzeba poprosić. Ja… to co innego…
Chwila przerwy na przełożenie kasety do nagrywania.
ENKI: Ja po prostu muszę, bo to jest mój obowiązek. Trochę [wypowiedziane z westchnieniem] ostatnimi czasy było ciężko, bo… ludzie zapomnieli – Kim jestem. Ale myślę, że to się zmieni i… zaczną myśleć, że jestem Opiekunem, Opiekunem Ziemi. Powinienem też być ludzi, ale… Opiekunem to jestem też dla tych, którzy o to poproszą! Lubię to słowo „proszę”. I… dlatego… pamiętajcie, pamiętajcie, że i Syriusz przyjdzie, ale trzeba powiedzieć o to słowo czarodziejskie: „proszę”. I Ja też przy… chociaż muszę być też lubię słowo: „proszę”. Słucham dalej.
Barbara: Dziękujemy. Z całego serca dziękuję Tobie Panie Enki i Światu Duchowemu za opiekę i pomoc dla mnie i mojej rodziny. Panie ENKI, czy możesz coś więcej powiedzieć na temat Świątyni, która znajduje się obok Grobowca Chufu? Elżbieta.
ENKI: A co to ma za znaczenie – w tej chwili? Przed każdym, właściwie, większym grobowcem jest taki powiedzmy korytarz, a że to zostało nazwane jako świątynia, no cóż… Tak sobie… wymyślili właśnie tamtejsi ludzie, czyli Egipcjanie. Nie ma tam nic specjalnego oprócz, oprócz… jeżeli to można tak nazwać – z a b e z p i e c z e n i a. Zabezpieczenie Energetyczne – to jest bardzo silne i niepowołane – osoby – do Grobowca – nie wejdą. Nie ominą Świątyni, bo Świątynia jest przed Grobowcem. Musi być Świątynia, potem wejście do Grobowca, ale… tylko – osoby wy-zna-czo-ne do tego celu będą mogły tam wejść. Bo gdyby było inaczej, to daję wam gwarancję, to przez te sześć i pół tysiąca lat… już ten Grobowiec byłby spenetrowany. Nie ma – tam wielkiego bogactwa. Bogactwo znajduje się w Hawarze, w tym Labiryncie i jak ktoś ma – ochotę – na złoto, to proszę. Do Hawary… też mogę wskazać miejsce od tej piramidy mułowej i iść po to złoto. Tam są pełne komnaty złota, ale jeśli chodzi o sam Grobowiec tu… w Gizie, o co Nam chodzi, to nie ma, po prostu nie ma, a Świątynia jest zabezpieczeniem dla Grobowca. Słucham.
Barbara: Dziękujemy. Jak Świat Duchowy, Panie Enki, odbiera nasze intencje (oczywiście godne Intencje Świata Duchowego), pomimo obecnej, jeszcze nie w pełni zharmonizowanej wibracji, która na co dzień przyciąga naszą rzeczywistość? Barbara.
ENKI: I tutaj możesz Barbaro otrzymać odpowiedź… po sobie, poprzez splot słoneczny. Bo jeśli wibracje są takie niekorzystne… z otaczającego ciebie świata, to… odbierasz to… poprzez splot słoneczny, czyli… taki lekki ucisk czy nawet ból, więc… nie do każdego… Świat – Duchowy – przemawia, czy daje sygnały. Przecież wyraźnie jest powiedziane: otrzymujecie wolną wolę i rozum. Poprzez rozum widzicie, a czy odbieracie – to co widzicie? To już zależy od waszej wolnej woli, więc na tym trzeba się Barbaro skupić. Patrzeć, patrzeć albo słuchać i wtedy dostajesz odpowiedzi na każdy temat. Słucham.
Ryszard: A teraz mam kilka pytań. Nie wiem, czy wszystkie je przeczytam, w każdym razie od Damiana z Polski. Pytanie pierwsze. Witaj Opiekunie Ziemi Enki i witaj Syriuszu. Drogi Enki, we wrześniu miałem dziwny sen i bardzo nie przyjemny, i muszę Ci go opisać. Śniło mi się jak byłem w jakimś budynku, chyba w hotelu jakimś i siedziałem, i koło mnie i inni ludzie siedzieli i po chwili przedstawiło mi się, że na drugiej stronie siedziały kobiety. Ale to były kobiety ubrane na biało w stroje islamskie, czy tak jak kobiety ubierają się w islamie. Te kobiety usiadły i patrzyły, i po chwili wyciągnęły broń, pistolet i podstawiły sobie do gardeł. One były ubrane całe na biało i nie było widać twarzy. I podstawiły sobie do gardeł te pistolety i strzeliły, a drugie wyciągnęły broń w stronę ludzi, siedzących tam gdzie ja siedziałem i chyba strzelały, bo później straciłem świadomość, czyli urwany film. I po chwili znowu przedstawiło mi się jakieś pomieszczenie, chyba ten sam hotel tylko w jakimś pokoju byłem i widziałem, że był szturm na ten budynek tych ludzi z Islamu, czyli atakowali pobliskie pokoje. I po chwili ktoś z nich zorientował się, że jestem w pokoju i chciał się dostać a ja chciałem uciec przez okno i wyskoczyć, ale już obudziłem się. Czy to ma coś wspólnego z tym, co się dzieje na granicy polsko-białoruskiej? Pozdrawiam. Damian.
ENKI: Na to pytanie… [wypowiedziane z westchnieniem] …no cóż, bardzo rozległy sen, ale… normalnie… na dzisiejszym spotkaniu nie da się tego skomentować. Jeśli tak bardzo ci zależy na tej odpowiedzi, to… będziemy w Polsce i… [westchnienie] też się nic nie zmieni. Wręcz przeciwnie, po nowym roku się wszystko – sytuacja zaostrzy, więc zapraszam ciebie na sesję – osobistą, bo… to pytanie nie nadaje się do odpowiedzi w normalnych warunkach. Słucham.
Ryszard: Tak, jeszcze są tu trzy pytania, ale ja nie będę tu czytał, bo to nie ma sensu, natomiast to ostatnie pytanie przeczytam. Drogi Enki, w ostatniej sesji odpowiedziałeś na pytanie jednej osoby, która zadała pytanie o podróż ducha podczas snu. I powiedziałeś, że to nie my decydujemy o tym, kiedy odbyć taką podróż tylko duch. Ale dusza to my, tylko nie mamy wiedzy, bo zablokowane mamy ją. Tak mi się zawsze wydawało, tak to pojmowałem. Czy jest tak, że my w ciele jesteśmy w tak jakby w kilku częściach? Wiem też od Ciebie, że podświadomość to duch i nadświadomość to Anioł Stróż, ale jeśli chodzi o podświadomość to duch a świadomość to my, czyli tak jakby w dwóch osobach siedziała jedna osoba? A jak odchodzimy to łączymy się w jedno, Drogi Enki, czyli w jednego ducha? Dobrze to rozumiem, Drogi Enki? Pozdrawiam wszystkich na sali i Ciebie Enki, i Syriusza, i Dziękuję Tobie i Syriuszowi za ochronę, bo mam od Syriusza, który mi ją dał. Damian.
ENKI: Jednak Damianie… sesja osobista. Jesteś z Polski, my też polecimy do Polski, więc Ja nie widzę przeszkód. Ryszard dobrze powiedział, Polska to nie Kosmos, więc… przyjechać na taką sesję osobistą z TAK skomplikowanym pytaniem, które tutaj… jest przeczytane, czy to jest… złośliwość? Potraktuj to tak jak chcesz, ale… nawet uczestnicy dzisiejszego spotkania słuchając to pytanie…
Ryszard: Nic nie rozumieją.
ENKI: …też stwierdzają, że… mało, że nic nie zrozumieli, to jeszcze uważają to za złośliwość. Więc Ja, co by nie być złośliwym, zapraszam ciebie na sesję osobistą. Słucham dalej.
Ryszard: Tak, to właściwe były wszystkie pytania, zarówno z sali od nas jak i z Polski, ale jeszcze ja mam pewien komentarz, tak, że chciałem się podzielić nim. Otóż, ten komentarz dotyczy Lucyny Lobos, która tutaj jest naszym medium i proszę państwa, to jest właściwie takie pytanie do każdego z nas – i tutaj, i w Polsce – do tych ludzi, którzy czytają czanelingi. Chciałem się zapytać, czy chcielibyście państwo być na miejscu Lucyny przez te wiele lat? Czy chcielibyście państwo przechodzić przez te wszystkie, że tak powiem opluwania? – bo takie były. Takie ciągle są tak naprawdę. Proszę, jeżeli kiedyś będzie taka szansa niech mi jakaś osoba odpowie na to pytanie, bo ja uważam, że tą pracę, którą wykonuje Lucyna, a tak naprawdę nie ma z tego żadnej korzyści, bo często jest tak, że jak wykonuje się pracę to się ma jakąś korzyść. Chciałbym wiedzieć, czy ktoś by się zdecydował na taką karkołomną, niewygodną i niewdzięczną pracę, jaką wykonuje Lucyna i jej mąż Bill Brown, jeżdżąc z Polski do Stanów, z Polski do Niemiec, po Polsce, prowadzić czanelingi, wysłuchiwać różne obrażania, że robi jakieś złe rzeczy, że tak nie powinno być, że Enki jej źle mówił a ona to przekształca. Jest to po prostu dla mnie, dla mnie niezrozumiałe, że tak można podchodzić do człowieka, który stara się pomóc drugiemu człowiekowi. Dziękuję.
Barbara: No i koszta na dwa domy, na dwa mieszkania, na przeloty.
Ryszard: Tak jest, o tych kosztach, o tych kosztach jeszcze – powiedz kilka słów. Do Polski też to musi dojść.
Barbara: Bo to jest tak, że przecież Lucyna mieszka z Billem na dwa mieszkania. Nie ma żadnej ulgi, nie ma za darmo mieszkania. Tak jak wyobraźmy sobie, że my musimy płacić za dwa domy, za dwa mieszkania. Duże koszta. Przejazdy, wędrówka, ciągła wędrówka.
Ryszard: Ciągła wędrówka.
Barbara: To jest trudne, to jest szalenie trudne. Miejmy zrozumienie dla tego. Dzisiaj przyszła donacja jeden dolar jeden cent.
Ryszard: To co mówiłaś tak.
Barbara: Skandaliczne dla mnie. Tyle powiem. Zaniemówiłam. Ja wyślę podziękowanie, każdemu wysyłam, ale to mówi samo za siebie. Jesteśmy w Boskiej Misji, w Boskiej Misji – z Lucyną.
ENKI: Ja też, jako Istota Duchowa o imieniu Enki, tak naprawdę to ciągnę tych dwoje od sześciu i pół tysiąca lat. Każdy miał swoje życie, ŻYCIA nawet. Czy teraz to ostatnie, kiedy to ich złączyliśmy? Ale teraz brną – do – końca. Tak, to prawda Ryszardzie, tak wiele osób, nie chcę ich wymieniać, miejsc gdzie chciano zastąpić Lucynę… gdzie się pojawiały „kapłanki”, właśnie „Ki” i (!) chciały ją odsunąć. Powiem tylko tak, na zakończenie oczywiście: ci, co zostali wybrani – sześć i pół tysiąca lat – jako te Klucze, te Klucze są jedne. NIE MA – Kluczy – zastępczych. I te Klucze muszą posłużyć właśnie do otwarcia bramy, drzwi do Grobowca. Potem mogą sobie istoty ludzkie rozszarpać nawet tą mumię to na strzępy mówiąc: „to ja, to ja jestem najważniejszy”. Ale Klucze – są tylko – jedne, czyli dwa. DWA wyznaczone sześć i pół tysiąca lat temu. A teraz – te… „kapłanki”, które się też ujawniły, że są „najważniejsze”, teraz zadam pytanie, a na następnym spotkaniu, bo będą czytać – niech się ujawnią… jeżeli chcą być, te osoby, najważniejsze, to… zabierzemy – te dwa Klucze, Billa i Lucynę. Niech – pokarzą – co – dalej – potrafią i chcą zakończyć, tak jak sobie tego życzy Właściciel Ziemi. Dokończyć to Dzieło, które zostało wyznaczone do tej pracy, czyli sześć i pół tysiąca lat temu. To byłoby wszystko na tym dzisiejszym spotkaniu. Dziękuję za wysłuchanie Mnie, Enki, Właściciela, nie, nie Właściciela, bo Właścicielem jest Bóg, Opiekuna Ziemi. Dziękuję.
Ryszard: Dziękujemy, dziękujemy Enki, dziękujemy również ludziom dobrej woli za przyjście, za pomoc, jeżeli macie ochotę pomóc Lucynie. Ja to zrobię na sto procent, już wiem, ale jest nas trochę tutaj. I proszę państwa, no jak mówiłem na początku tak powiem i na koniec. Proszę to zrobić, to jest tylko wola każdego z nas, ale dzięki temu będziemy mogli pomóc i dalej kontynuować podróż do celu. Dziękuję.
Barbara: Dziękujemy pięknie, ja również myślę, że osoby, które [zagłuszone] …i że możemy służyć… Misji Faraon, Panu Ziemi i tym osobom, które zostały wyznaczone do tej Misji. Dziękujemy Lucynko, thank you very much Bill, (dziękujemy bardzo Bill), dziękujemy Panie Enki.
Oklaski.
Zapis dźwiękowy sesji numer 319